Postanowiłem spróbować swoich sił w makrofotografii. Dotąd nie byłem zwolennikiem tego typu zdjęć ponieważ rzadko przybierały one artystyczny charakter, były i są do siebie bardzo podobne, co nie znaczy,że nie wymagają dużych umiejętności. Poszperałem trochę w sieci, dowiedziałem się co nieco o makro. Kupiłem pierścienie pośrednie, które przenoszą automatykę do obiektywu. Oto efekty pierwszego spacerku makro:
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhlnDifAVdywpGWnW3mEfWjkCtOlOWW0xmf_FSZtiD5qnXeKwejVgDY4cSdnvgSKn8u2wTcTi2uE8yc1x8Lye0pbRAIdlDAW8EjzaJ4sP3HQ05OfFFybJYGNSjBcwmjPYQVU34fXrOF7Dg/s400/IMG_6127.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgGgfBsxts3hWFLD5Q7lhEnj7mPAPLryusy3vMl7dpWjdXCRUVQg3uigOH3y_EYe7jVCubrpys_7SHFa6X-1qiDQ9w4NWPRAvsGCngEpqi2I-hCZQZEK55qxsOhmFgmiG5AC1VOWOi3xA/s400/IMG_6151.jpg)
Pierwsze wnioski:
-mała głębia ostrości
-przeważnie i tak korzysta się z manualnego ostrzenia
-potrzeba krótkich czasów naświetlania, co gorsza kiedy mamy dobre światło, a więc wcześnie rano, bądź przed zachodem słońca...światła brakuje, trzeba podnieść czułość,a nie zawsze kończy się to dobrze :P.